Zima dosyć szybko (w porównaniu do ostatnich lat) zawitała na teren praktycznie całego kraju. To, że była zaskoczeniem dla drogowców nie jest niczym nowym. Warto jednak, aby rolnicy zawsze byli odpowiednio przygotowani do niesprzyjających warunków atmosferycznych. Szczególnie, jeżeli chodzi o żywe istoty, jakimi są wszelkie zwierzęta. Temat celowo dotyczy zwierząt w gospodarstwie, a nie jedynie gospodarskich, ponieważ zadbanie o wszystkich „braci mniejszych” jest obowiązkiem każdego człowieka. Rolnika tym bardziej, gdyż na co dzień w mniejszym lub większym stopniu związany jest ze środowiskiem naturalnym.
Wielu ludzi posiada własne udomowione zwierzęta, niestety w okresie zimowym najczęściej te z terenów wiejskich, mają najtrudniej. Mowa tutaj przede wszystkim o psach trzymanych na łańcuchach. „Wiejski” kot w pewnym zakresie potrafi sobie poradzić samemu, znajdując ciepłe i suche schronienie wśród rozlicznych pomieszczeń gospodarskich. Psy niestety nie. Pamiętajmy o zabezpieczeniu bud przed wiatrem i mrozem oraz stałe dbanie o dostęp świeżej i, co powinno być oczywiste, niezamarzniętej wody. Zasady karmienia takich zwierząt również ulegają lekkiej modyfikacji w trakcie zimy. Najważniejsze, aby zwiększyć kaloryczność ich diety, a w trakcie największych mrozów w miarę możliwości podawać im podgrzany pokarm.
Innym ważnym aspektem, który chciałbym poruszyć, jest wciąż praktykowane utrzymywanie psów na łańcuchu. Jeżeli faktycznie nie ma innej możliwości (a wszystko, co robimy jest zgodne z Ustawą o ochronie zwierząt), postarajmy się, aby był on możliwie długi i lekki. Kategorycznie muszą być wykorzystywane obroże, a nie łańcuch okalający szyję.
Zagadnienie dotyczące dzikich zwierząt zimą jest już zdecydowanie bliższe gospodarstwom rolnym. Mamy tutaj niestety do czynienia z odwiecznym problemem szkód wyrządzanych przez takie zwierzęta. To na pierwszą myśl przywodzi pytanie: czy w ogóle się o taką zwierzynę martwić? Skrajnie trudna sytuacja dzikich zwierząt w sąsiedztwie gospodarstw rolnych wcale nie „osłabi przeciwnika”, a jedynie może być powodem niepotrzebnej konfrontacji. Kwestia kompetencji związanych z ochroną dzikich zwierząt to temat niejednoznaczny i najpewniej nadający się na osobny materiał. Z punktu widzenia rolnika warto poszukać rozwiązania, które chociaż trochę pomoże obu stronom. Konkretnie chodzi o to, że jeśli będziemy mieć możliwość dokarmić zwierzynę na skraju lasu, lub innym miejscu do tego przeznaczonym, skorzystajmy z tego. Zdesperowane i wygłodniałe dzikie zwierzęta to dużo większe prawdopodobieństwo wyrządzenia szkód w naszym gospodarstwie.
Zwierzęta gospodarskie
Teraz przechodzimy do najważniejszej kwestii dla rolnika hodowcy, czyli problemów związanych z chowem i hodowlą zwierząt w obrębie gospodarstwa. Wydaje się, że odpowiedni dobrostan zwierząt to sformułowanie, które na stałe wryło się w praktykę producentów rolnych. Powinno więc być tak, że komfort zwierząt będących źródłem utrzymania hodowcy jest dla niego priorytetem. Jednak o pewnych zagadnieniach zawsze warto przypominać.
Zacząć można od banałów takich jak zadbanie o pomieszczenia inwentarskie, aby były sprawne techniczne i co ważne – zamykane. Niech nie zmyli nas kaliber zwierzęcia! Nie narażajmy poczciwej krasuli na warunki bytowania bardziej odpowiednie dla żubra. Może to wywołać uśmiech, ale niestety zdjęte wrota z obory ze względu na upały, w dalszym ciągu potrafią jesienią nie wracać na swoje miejsce. Pozostając w temacie warunków technicznych, trzeba pamiętać, aby nie ograniczyć dostępu światła słonecznego (zwłaszcza, że jesienią oraz zimą dzień i tak jest krótszy). Trzeba to przypominać, bo w ferworze walki z mrozem niektórzy wciąż całkowicie zastawiają okna np. kostkami słomy. One natomiast powinny być szczelne, a nie permanentnie zasłonięte. Warto przypomnieć, że np. długość dostępu do światła znacząco wpływa na nieśność kur. Trzeba o tym pamiętać, jeżeli taki właśnie jest kierunek produkcji w naszym gospodarstwie.
Podobnie do sprawy zasłoniętych okien ma się sprawa wymiany powietrza. Owszem, trzeba zadbać o zabezpieczenie przed wiatrem, jednak całkowite wyeliminowanie wentylacji (grawitacyjnej czy też wymuszonej) spowoduje obniżenie jakości powietrza w pomieszczeniach, a podniesie ryzyko pogorszenia kondycji zwierząt. Warto też podkreślić, że zimą w szczególności istotne jest stosowanie zwiększonej ilości świeżej i suchej ściółki.
Podobnie jak w przypadku psów, zasadą przy karmieniu zwierząt hodowlanych zimą jest podniesienie kaloryczności i zawartości białka w paszy (w zależności od gatunku). O dostępie do wody raczej nie trzeba przypominać, chociaż dobrze, aby nie była ona lodowata. Może wystąpić zwiększone pobieranie paszy. Energia wykorzystywana jest do ogrzania organizmu. Taką zależność widać np. u trzody chlewnej. Zimą zauważamy zwiększenie pobierania pokarmu bez analogicznych przyrostów masy.
Kwestia zmian w zachowaniu jest również ważna pod kątem zapewnienia zwierzętom odpowiednich warunków. W okresach niskich temperatur większość zwierząt, pomimo wykazywania swego rodzaju stanów apatycznych, jest bardziej drażliwa i skora do konfliktów w stadzie. W tym układzie trzeba zadbać o odpowiednią ilość miejsca dla każdego zwierzęcia. Rzecz jasna spektrum zachowań jest bardzo duże, w zależności od gatunków. Przykładowo, trzeba zwracać uwagę na prosięta zbyt mocno lgnące do maciory, co powoduje ryzyko zagnieceń. Hodowcy koni natomiast powinni pamiętać, że pomimo naprawdę niesprzyjającej aury warto tym zwierzętom zapewnić chociaż odrobinę ruchu.
Empatia, zdrowy rozsądek i fachowa wiedza
Receptą na wyzwania, jakie stoją przed rolnikiem w okresie niesprzyjających, zimowych temperatur, wydaje się połączenie empatii, zdrowego rozsądku i wiedzy na temat zwierząt. Często mówimy, że gospodarstwo rolne należy tak prowadzić, aby wykazywało jak najlepszy efekt ekonomiczny. Jest to prawdą, jednak wypada zadać sobie trochę dodatkowego trudu, aby poprawić różnym zwierzętom komfort bytowania zimą. Nawet jeśli takie działania nie dadzą zwiększonego zysku dla gospodarstwa, to będą świadczyły o tym, jakimi ludźmi jesteśmy.
Józef Woś
j.wos@podr.pl